piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 50

Rozdział 50 jako jubileuszowy dedykuję trzem osobom: Gabi i Hope, pierwszym czytelniczkom, które jako pierwsze zaczęły regularnie komentować to opowiadanie (Gabi od 7., a Hope od 9. rozdziału) i są ze mną do tej pory, a także mojej (na razie anonimowej) Przyjaciółce, która wprawdzie jeszcze nie skomentowała (obiecała, że to zrobi), ale przez cały czas czyta wszystkie dodane posty i zawsze mogę polegać na jej obiektywnych opiniach.
<3 <3 <3 Dziękuję wam z całego serca <3 <3 <3



______________________________________________________
-Możesz trzymać tą drabinę mocniej? Boję się, że spadnę.- stałam na najwyższym stopniu drabiny i próbowałam umocować na gałązkach dębu światełka. Szło mi nawet dobrze, biorąc pod uwagę, że Nika cały czas trzęsła drabiną. Myślałby kto, że to Malik ją podtrzymuje.
-Przecież trzymam.- warknęła zniecierpliwiona Nika.
-Tak jest dobrze?- przytrzymując się grubszego konaru i odchylając się na bok, żeby zaprezentować swoje dzieło.
-Natalia, źle! Mówiłam ci, żeby te potrójne sznury rozplątać, będzie więcej kabli, szerzej rozmieszczone światełka!
-Wiesz co?- zeszłam ostrożnie kilka stopni i zeskoczyłam z drabiny.- Ty właź i to zrób. Ja nie mam takiego zacięcia plastycznego, nie wiem, jak to ma wyglądać, żeby było okej.- Nika mruknęła coś pod nosem i w kilku skokach znalazła się na szczycie. Trzymałam mocno drabinę, a ona zręcznie przesuwała kable, delikatnie oplątując je wokół listków i gałązek. Przeniosłyśmy drabinę pod kolejne drzewo, Nika wlazła z powrotem i zabawa zaczęła się od nowa.
Rozejrzałam się po ogrodzie. Praktycznie wszystkie drzewa wokół boiska zostały oplecione, zostało już tylko kilka. Chłopaki naznosili drewna ze składzika i ułożyli je już w stos przy ognisku, a teraz Liam grał na gitarze i pomagał Zaynowi w opanowaniu wybranej przez nas piosenki. Nika mruczała pod nosem słowa, znała tę piosenkę lepiej ode mnie, w końcu to jeden z jej ulubionych wykonawców. Mam nadzieję, że wszystko wypali i zaaranżowana przez nas scenka nie wyjdzie sztucznie. Zaproponujemy piosenkę, zasugerujemy, że Zayn najlepiej ją zaśpiewa, Malik zrobi, o co go poprosimy i show must go on!
-Dobra jest, Zayn. Już chyba starczy na dziś.
-Jesteś pewny?- zapytał kręcąc się niespokojnie Zayn.
-Tak. Sprawdź lepiej, czy pierścionek nie wyparował w tajemniczych okolicznościach.- Malik pomacał się nerwowo po kieszeniach, wyjął pudełeczko i odetchnął z ulgą.
-Jest.- westchnął i schował skarb z powrotem do kieszeni.
-Nnno! Gotowe!- Nika zeskoczyła z drabiny i pociągnęła końcówkę kabla.- Niech ktoś poda przedłużacz!- rozkazała szukając czegoś wzrokiem w trawie.- Nattie, daj dobrą spinkę do kabli, musimy spiąć razem przewody, żeby się nie plątały po ziemi.
-Zastanawiałaś się kiedyś nad politechniką?- zapytałam podając wymagany przedmiot. Patrzyłam, jak Nika zręcznie łączy kable i wciska wtyczki do wielkiego przedłużacza.
-Taaa, ale jest problem. Nienawidzę fizyki i matmy.
-Gdyby ktoś cię teraz zobaczył, to by za Chiny Ludowe nie uwierzył.- zadrwiłam.
-Okej, włóżcie wtyczkę do gniazdka przy drzwiach tarasu.- Zayn pobiegł, żeby spełnić kolejne polecenie dziewczyny. Nika położyła przedłużacz na ziemi, za jednym z pni, na których mieliśmy usiąść. Dobrze, że kable były ciemnozielone lub czarne, dzięki temu słabo było je widać. A gdy zapadnie wzrok będą kompletnie niedostrzegalne.- Uwaga, chwila prawdy.- wcisnęła stopą przycisk na przedłużaczu. Maleńkie żaróweczki zaświeciły, ale w pełnym słońcu ciężko było stwierdzić, czy efekt jest taki, jaki powinien być.
-No, miejmy nadzieję, że nocą będą lepiej widoczne.- prychnął Liam.
-Sprawdźmy, czy wszystkie sznury światełek działają.- powiedziałam i zaczęliśmy okrążać boisko, żeby sprawdzić kolejne kable. Raczej nie było źle podłączonych światełek, nie paliły się tylko pojedyncze, przepalone żarówki. Na szczęście było ich jakieś siedem czy osiem.
-Chyba wszystko jest w porządku...- stwierdził z wahaniem Zayn.
-Super. To teraz druga część. Idę trochę pogrzebać w tym pudle. Mam nadzieję, że zostały jeszcze ze trzy kable światełek. Zayn, chodź tu!- Nika pognała do domu, za nią poczłapał Malik, a ja zostałam między drzewami z Liamem.
-Nattie... Moglibyśmy pogadać?- skinęłam głową, chociaż po wczorajszej akcji na hamaku nie miałam na to ochoty. Tylko się wydurniłam.
-O czym... O czym chcesz pogadać?- zająknęłam się.
-O tym, co zaszło wczoraj.- no masz. Czy jest szansa na to, że w tej chwili zniknę i pojawię się na drugim końcu świata? Albo chociaż zapadnę się pod ziemię?- Nie rozumiem, dlaczego się tłumaczyłaś. Przecież wiedziałem, że to nie był twój pomysł. Nigdy bym cię o nic takiego nie oskarżył. Widziałem twoje reakcje na te idiotyczne wymówki. Widać było, jak chcesz im się roześmiać w twarz, więc wiedziałem, że to na pewno reszta to wymyśliła.- ufff, przynajmniej tyle.- Poza tym, dlaczego...- przerwał mu dzwonek telefonu. Wyciągnął komórkę z kieszeni, spojrzał na wyświetlacz i z zaciśniętymi ustami odrzucił połączenie.- Chciałem zapytać, dlaczego...- telefon zadzwonił znowu. Znów odrzucił połączenie.
-Nie odbierzesz?- nie mogłam powstrzymać tego pytania.
-Nie. To Danielle, a ja tak jakby mam jej totalnie dość. Jej i jej humorów. Poza tym, rozmawiam z tobą.
-Powinieneś odebrać...- przełknęłam gulę, która nagle urosła mi w gardle. Wolał rozmawiać ze mną! Nie ciesz się tak, kretynko, jeszcze zaczniesz skakać do góry z radości i go przestraszysz.- W końcu to twoja dziewczyna, nie chcę, żebyście kłócili się przeze mnie.
-Nie kłócimy się przez ciebie, to ona wynajduje kolejne absurdalne powody.- skrzywił się.- Żałuję, że się znowu zeszli...- tym razem to nie był telefon. Przerwał nam wrzask Niki.
-JADĄ!!!
-O cholera.- rzuciliśmy się do domu. Wpadłam jak burza na schody i pognałam do łazienki, żeby za pomocą kosmetycznego asortymentu mojej przyjaciółki przypudrować się, żeby wyjść blado. Potargałam odrobinę włosy, odchrząknęłam i powoli zeszłam na dół po schodach.
-Hej.- przywitałam się nikłym uśmiechem.
-Cześć, chorowitku!- Louis był w znakomitym humorze. Pewnie kupił marchewki.
-Kupiłem ci wszystko, skarbie.- Niall pocałował Nikę na przywitanie i podał jej wypchaną siatkę z jakimś jedzeniem.
--Bez pomocy Moniki się nie obyło.- Harry poczochrał dziewczynie włosy.
-Zostaw moje włosy!- wyrwała mu się i podała mi reklamówkę.- Twoje leki. Zażyj od razu, żebyś dała radę przyjść na ognisko.- mrugnęła do mnie znacząco.
-A jak się teraz czujesz?- zapytała Perrie niby obojętnie, ale jednak zerkała w stronę Zayna i mnie.
-Przeleżałam w łóżku ze trzy godziny i stwierdziłam, że nie dam rady dłużej.- pociągnęłam nosem.- Gardło mnie nie boli, jeszcze mam trochę chrypki i kataru, ale czuję się trochę lepiej niż rano.
-To bierz te lekarstwa i idź jeszcze odpocząć.- El podała mi butelkę wody.- My się zajmiemy obiadem, a potem przyszykujemy się na ognisko. Będzie fajnie.
Oj, będzie. Nawet nie wiesz, jak bardzo.

~~*~~

-To co, gotowi?- zapytał Nialler.
-Gotowi!- odpowiedzieliśmy chórem i Zayn z pomocą Horana podpalili stosik drewna. Po chwili niewielki płomyk rozrósł się do sporych rozmiarów, iskry zaczęły ulatywać w powietrze. Automatycznie zrobiło mi się cieplej.
Siedzieliśmy na długich pniach wokół ognia. Ja wcisnęłam się między Nikę i Eleanor. Nika opierała się o ramię Nialla, obok niego siedział Zayn, Perrie, Liam, a dalej Harry, Monika i Louis. Jako że totalnie nie wierzę w zbiegi okoliczności, a przynajmniej nie ostatnio, uznałam za pomysł tych wariatów, żebym siedziała centralnie naprzeciwko Liama. Ale nic nie powiedziałam. Zamiast tego rozsunęłam trochę zamek bluzy, bo od ogniska buchało takie ciepło, że cieszyłam się, że nie wzięłam koca, który próbowała mi wcisnąć El. Dziewczyna była ciągle przekonana, że choruję. Udałam, że połknęłam przeciwbólowe (tak naprawdę dwie tabletki poszły na zmarnowanie) i nagle ozdrowiałam. Mimo to otoczono mnie przesadną opieką. Na szczęście, po oświadczynach prawda wyjdzie na jaw. Szkoda, że tylko ta prawda... Nie wszystko da się tak łatwo wyjaśnić.
-Uwielbiam pieczone kiełbaski.- Niall zamruczał z zachwytem wcinając piątą kiełbaskę. Obok niego Nika pochłaniała czwartą, próbując dzielnie dotrzymać kroku swojemu ukochanemu.
-Błagam, wystopujcie, bo niedługo pękniecie!- Perrie wpatrywała się w dwójkę głodomorów z niedowierzaniem. Sama zjadła dwie, podobnie jak Monia, El i Louis. Ja poprzestałam na trzech. Co za dużo, to niezdrowo. Chociaż z drugiej strony... Jestem obecnie szczupła, żeby nie powiedzieć chuda, więc co mi szkodzi? Sięgnęłam po chleb i nabiłam na patyk trzy kromki.
-Jest genialnie.- stwierdził Harry opierając się plecami o jakąś skrzynkę. Założył ręce za głowę i westchnął.- Czemu to nie może trwać wiecznie?- zapytał nie wiadomo kogo.
-Może.- wzruszyłam ramionami.
-Niby jak?- prychnął Liam.- Nie zostaniemy tu na zawsze, czekają na nas rozwrzeszczane tłumy, paparazzi, zszargana prywatność... Zero spokoju i tej beztroski, co tutaj.
-Ale to nie znaczy, że nie będzie jej nigdy.- upierałam się.
-Nattie ma rację.- powiedział Louis.- Takie chwile są naprawdę świetne... I możemy sprawić, żeby było ich więcej.
-Moglibyśmy spotykać się w tym gronie co jakiś czas. Wspominać, wygłupiać się, zbierać nowe wspomnienia... W różnych miejscach, ale na takim ognisku.- rozmarzyła się Pezz.
-Właśnie!- Zayn ożywił się.- Zróbmy z tego naszą tradycję! Że co jakiś czas, nie wiem, kilka miesięcy, pół roku, może nawet rok, będziemy się zjeżdżać w jedno miejsce. Bez względu na to, co będzie dalej, czy nasze drogi się rozejdą czy nie.
-Pierwsze 1D Team tradition.- zaśmiała się Monia.- Ja w to wchodzę.
-Ja też.
-Ja tak samo.
-Trzy razy na tak!
-No jasne!- złapaliśmy się za ręce i stworzyliśmy taki mini krąg. Nieważne, co się stanie. Zawsze będziemy razem, będziemy przyjaciółmi.
-Zaśpiewajmy coś.- Niall wziął gitarę.- Jakieś propozycje?
-Zróbmy taki muzyczny wieczór.- wymyśliła El.- Żebyśmy śpiewali aż nam zabraknie repertuaru. Żeby każdy mógł coś zaśpiewać.
-Ale ty się uchylisz, jak ostatnio?- trąciłam ją porozumiewawczo łokciem.
-Mogę coś zanucić, ale ze wszystkimi. Refreny na pewno będę śpiewać!
-Ja też w sumie mogę coś mamrotać w refrenie.- roześmiała się Monika.- I mam idealną piosenkę na początek. W sam raz, dla naszej nowej tradycji i wiecznej przyjaźni. "Through The Dark".
-Super. 1D Team i piosenka One Direction.- wyszczerzył się Louis.- Coraz bardziej mi się to podoba.
-Może podzielmy się na pary?- zaproponował Harry.- Chłopak z dziewczyną.
-No to chyba wiadomo, jaki będzie podział.- Zayn objął ramieniem Perrie.
-Czyli ja z Liamem?- upewniłam się. Znowu to robią. Kurdeee.
-Aha.- przytaknął wielce zadowolony z siebie Styles. Mam ochotę mu przywalić... już nie wiem, który raz. Liam i Nialler zaczęli grać. Wzięłam głęboki wdech i jednocześnie zaczęliśmy śpiewać.
-You tell me that you're sad and lost your way
You tell me that your tears are here to stay
But I know you're only hiding
And I just wanna see ya

You tell me that you're hurt, and you're in pain
And I can see your head is held in shame
But I just wanna see you smile again
See you smile again


(Mówisz mi, że jesteś smutna i zgubiłaś swoją drogę
Mówisz mi, że twoje łzy Cię tu zatrzymały
Ale ja wiem, że tylko się ukrywasz
A ja chcę cię po prostu zobaczyć

Mówisz mi, że jesteś zraniona i bolejesz
I widzę, że spuszczasz głowę ze wstydu
Ale chcę znowu zobaczyć Twój uśmiech
Zobaczyć Twój uśmiech)


Czy tylko ja mam wrażenie, że nasze głosy idealnie się zgrywają? I czy tylko ja mam wrażenie, że słowa są kierowane do mnie? Nie miałam czasu się nad tym dłużej zastanawiać, bo wkroczyli Nika i Niall.
-But don't burn out
Even if you scream and shout
It'll come back to you
And I'll be here for you

(Ale nie męcz się
Nawet jeśli krzyczysz i wołasz
To wróci do ciebie
A ja będę tu dla ciebie)



Oni też śpiewali genialnie. Widać, że wkładają dużo uczucia i słowa kierują bezpośrednio do siebie. Wszyscy razem zaczęliśmy śpiewać refren.
-Oh, I will carry you over 
Fire and water for your love
And I will hold you closer
Hope your heart is strong enough
When the night is coming down on you
We will find a way
Through the dark

(Och, przeniosę Cię przez ogień i wodę dla twej miłości
I będę trzymać Cię blisko
Mam nadzieję, że twoje serce jest wystarczająco silne
Kiedy nadejdzie noc
Odnajdziemy 
drogę przez mrok)



Jednak zdecydowanie najlepiej śpiewali Perrie i Zayn. Niższy, głęboki głos Pezz i wyższy, doskonale wyciągający długie nuty głos Zayna zlewały się i dopasowywały w najdrobniejszym szczególe. Podobnie jak ich osobowości. Jestem pewna, że Perrie się zgodzi i stworzą cudowną rodzinę. A ja będę dumna, że udało mi się przyczynić do ich szczęścia.
-To teraz dajcie coś, co napisaliście sami.- podrzuciła pomysł Nika.- Harry?- uśmiechnął się szeroko aż pokazały się te jego charakterystyczne dołeczki w policzkach.
-Chłopaki, gramy "Happily".- wiedziałam, że on w dużej mierze przyczynił się do stworzenia tej piosenki, był wymieniany jako jeden z głównych autorów tekstu. Kolejna piosenka w kolekcji moich "best of".
-'Cause we're on fire, we are on fire
We’re on fire now
Yeah, we’re on fire, we are on fire
We’re on fire now

One, two, three!
I don’t care what people say when we’re together
You know I wanna be the one who hold you when you sleep
I just want it to be you and I forever
I know you wanna leave so come on 
Baby be with me so happily

(Bo płoniemy, płoniemy
Teraz płoniemy
Tak, płoniemy, płoniemy
Teraz płoniemy

Raz, dwa trzy!
Nie obchodzi mnie co ludzie mówią, gdy jesteśmy razem
Wiesz, że chcę być tym, który przytula Cię, gdy śpisz
Po prostu chcę żebyśmy to byli Ty i ja na zawsze
Wiem, że chcesz odejść, więc chodź,
Kochanie, bądź ze mną, tak szczęśliwie)


-To dla równowagi dajmy coś starszego. Niall, pamiętasz jeszcze?- Liam uśmiechnął się łobuzersko i zagrał pierwsze akordy "One Thing". Nie ma to jak powrót do pierwszych singli. Wszyscy włączyliśmy się w śpiewanie, bez różnicy, czyja powinna być kolej.
-A pamiętacie nasze poprzednie ognisko?- zapytał Louis.
-Nie było dziewczyn.- przypomniała mu El.
-No wiem... Ognisko było u nas, w Londynie... Też tak śpiewaliśmy, a potem się rozpadało.
-Nattie dała niezły pokaz.- zaśmiał się Harry sięgając po piwo. Oczywiście, o tym najważniejszym zakupie nie zapomnieli.
-No, dziś na pewno nie będę się cały czas produkować.
-Ale wiesz co?- Niall poprawił gitarę na kolanach.- Mogłabyś zaśpiewać z Perrie, tak jak wtedy.
-No, zaśpiewajmy razem!- ożywiła się Pezz. Chyba pogadała z Zaynem po obiedzie i uwierzyła w moją grę, bo teraz była wobec mnie taka jak dawniej. A może to piwko tak na nią podziałało?- I nawet wiem, co!
-No, jaki pomysł?- uśmiechnęłam się do niej.
-Co powiesz na "Can't Remember To Forget You"?- poruszyła zabawnie brwiami.
-Chłopaki, dacie radę to zagrać?- na moje słowa Horan od razu uderzył w struny, a Liam zaraz poszedł jego śladem.
Nie chciało nam się wstawać i tańczyć tak, jak na tamtym ognisku. Podzieliłyśmy się tekstem tak, że ja śpiewałam partię Rihanny, a Perrie wcieliła się w Shakirę.
-No, wy to macie zarąbiste głosy. Oddajcie mi trochę.- zażartowała Monia i oparła się o Harry'ego.
-To wiecie co?- Louis sięgnął po puszkę z piwem.- Skoro tak dobrze idą duety, to może nasze świeże zakochane po uszy gołąbeczki by się zaprodukowały?
-Nika, bierz gitarę i powal ich na kolana.- szturchnęłam ją łokciem i wyciągnęłam szybko chleb z ogniska. O chorobcia, prawie się spalił... Dobra, coś jeszcze da się z niego zjeść... chociaż to odrobinkę ryzykowne. Nie mam aż takiego zapotrzebowania na węgiel. Zdjęłam chleb z kijka tak niezręcznie, że zleciał mi do ogniska. Brawo. Koordynacja ruchowa: nie wykryto.
-Liam, podasz gitarę?- za chwilę instrument powędrował z rąk do rąk i trafił do Niki. Nie czekając na Nialla i ustalenie piosenki zaczęła śpiewać "Everything Has Changed". Nialler bez zastanowienia się do niej przyłączył.
Piosenka pasowała idealnie. U nich wszystko się zmieniło. Są razem, oboje nie mogli się doczekać tego momentu, a teraz siedzą koło siebie i śpiewają razem, jakby cały świat wokół nich przestał istnieć.
-Wspaniale śpiewacie razem.- stwierdziła Perrie.- Chłopaki, może byście się zastanowili nad przyjęciem nowej gitarzystki do zespołu?
-Obawiam się, że to nie dla mnie.- Nika oparła brodę o gitarę.- Od kiedy pamiętam, bałam się występów na scenie.
-A ogniska klasowe?- przypomniałam jej. Potrząsnęła głową.
-To nie to samo. Nie wychodziłam na jakieś podwyższenie, żeby śpiewać. Ty to co innego.
-Ja z kolei nie nadaje się do życia pod publikę. Jak coś o mnie piszą, to mam ochotę wszystkich zwymyślać i dopiero siłą woli się powstrzymuję.- nałożyłam kolejną kromkę chleba na patyk. Błagam, nie spal się tym razem.
-Ale przecież dałaś radę z tymi ostatnimi plotkami.
-Tak. Ale i tak wyszłam z siebie, stanęłam obok i napisałam na Twitterze, co myślę o tych ludziach. No, nie dosłownie. Ale wpienia mnie, gdy piszą bzdury, a nie znają prawdy.- prychnęłam wpatrując się w płomienie. Uniosłam lekko kijek, żeby nie tkwił w samym środku paleniska.
-Ale nie boisz się występów. Pamiętam, jak w liceum występowałaś na jakichś akademiach. A pamiętasz, jak się wkurzyłaś na jakieś słowa naszej powalonej dyrektorki i z tłumu wrzasnęłaś, żeby się wypchała, bo to idiotyzm?
-Na serio?- Harry parsknął śmiechem.
-Schowałam się potem za tobą i Kubą, żeby nie było wiadomo, kto jest w gorącej wodzie kąpany.- zaśmiałam się.- Ale to ja. Najpierw coś robię, a potem myślę. Dobra, dość o mnie i mojej niewyparzonej gębie. Louis, twoja kolej. Śpiewaj.
-Tylko dajcie gitarę.- tym razem Niall podał mu gitarę, bo Nika zaczęła próbować jakieś akordy i nie dała sobie jej odebrać. Lou coś pobrzdąkał i potem, jeszcze bez akompaniamentu, zaczął:
-Oh, misty eye of the mountain below
Keep careful watch of my brothers' souls
And should the sky be filled with fire and smoke
Keep watching over Durin's sons

(Och, mgliste oko podnóża tej Góry,
Strzeż uważnie dusz mych braci
Nawet, gdy niebo wypełni ogień i dym
Czuwaj nad synami Durin'a)

Od razu rozpoznaliśmy piosenkę. "I See Fire" Ed'a Sheerana, która leci w radiu średnio co dwadzieścia minut. Nie spodziewałam się, że Tommo tak dobrze potrafi ją zaśpiewać. Wpatrzyłam się w ogień, śledząc wzrokiem trzaskające płomienie i iskry ulatujące pod niebo. Nigdy specjalnie nie zwróciłam uwagi na tę piosenkę, dopiero teraz naprawdę usłyszałam te poruszające słowa i przepiękną melodię.
-Wow...- Monika była tego samego zdania.- Nie spodziewałam się, że usłyszę cover prawie tak dobry jak Sheerana.
-Prawie?! Uch, jak ja się zaraz z tobą policzę...- szybko podał gitarę z powrotem do Nialla i zrzucił Monię z pnia, na którym siedziała.
-Ej, ej, ej!- Harry był gotów zainterweniować.- Zabieraj te łapy, zajmij się swoja dziewczyną.
-Uuuu, coś tu się kroi!- zachichotała Nika.
-Nic się nie kroi.- Monia podniosła się z ziemi i skrzywiona masowała sobie tyłek.- Po pierwsze, nie jestem twoja, Styles...
-Jeszcze.- zaznaczył chłopak.
-... a po drugie, Tomlinson.- pogroziła Lou palcem.- Uważaj, bo teraz nie znasz dnia ani godziny.
-Dobra, skończcie.- El zatkała Louisowi usta ręką, bo już chciał to skomentować.- Ała, idioto! Nie gryź, co ty wampir jesteś?!- wybuchnęliśmy śmiechem.
-Okej, proszę o zwrot gitary.- Liam wyciągnął rękę w stronę Niki. Dziewczyna niechętnie przekazała ją do Payne'a, ale gdy tylko Niall na chwilę się odwrócił, gwizdnęła mu jego gitarę. Horan spojrzał na nią groźnie, ale jeden uśmiech Dominiki i już siedział udobruchany wcinając szóstą kiełbaskę.
-To co śpiewamy?- Zayn chyba bał się, że to już ten moment, bo nerwowo zacierał ręce i zerkał to na Perrie, to na mnie i Nikę.
-No, właśnie chciałam zaproponować, zanim mi brutalnie przerwano, żeby ktoś zapodał coś romantycznego... Nattie?- El spojrzała na mnie.
-Nooo, dobrze.- zgodziłam się z oporem. Przysunęłam się do Niki.- Zagraj Taylor. Wiesz co.- szepnęłam. Nika skinęła głową i zaczęła grać "Love Story".
-We were both young when I first saw you
I close my eyes and the flashback starts
I'm standing there on a balcony in summer air
See the lights see the party the ball gowns
See you make your way through the crowd
And say hello
Little did I know
That you were Romeo you were throwing pebbles
And my daddy said stay away from Juliet
And I was crying on the staircase
Begging you please don't go
And I said

Romeo take me somewhere we can be alone
I'll be waiting all there's left to do is run
You'll be the prince and I'll be the princess
It's a love story baby just say yes

(Oboje byliśmy młodzi, gdy ujrzałam cię po raz pierwszy
Zamykam oczy i widzę to raz jeszcze
Stoję na balkonie owiana letnim powietrzem
Widzę światła, widzę przyjęcie, balowe suknie
Widzę, jak przedzierasz się przez tłum
I mówisz cześć
Trochę już wiedziałam
Że byłeś Romeem, rzucałeś kamykami
A mój tata powiedział: "Trzymaj się z dala od Julii"
I płakałam na schodach
Błagając cię: "Proszę, nie odchodź"
I powiedziałam: 

Romeo, zabierz mnie gdzieś, gdzie będziemy sami
Będę czekać, pozostało nam jedynie uciec
Będziesz księciem, a ja księżniczką
To historia miłosna, kochanie, po prostu powiedz "tak")


Nieświadomie spojrzałam przy ostatnich słowach refrenu na Liama. Baby, just say "yes"... Życie jest do kitu, nic nie jest jak w pieprzonym "Romeo i Julii", "Dumie i uprzedzeniu" czy tych wszystkich cholernych powieściach Sparksa. Życie to gówno, musisz podejmować trudne wybory, ranić lub być ranioną. I nic, cholera, ci nie pomoże.
Zayn zaczął sie niespokojnie kręcić. Zauważyłam, że patrzy na mnie wyczekująco. Skinęłam lekko głową i śpiewałam dalej. Chłopak spiął się jeszcze bardziej wiedząc, że nadchodzi ten moment. Sorki, Malik, nie będziemy tego dłużej odwlekać. Trąciłam delikatnie Nikę łokciem, żeby nie wytrącać jej z rytmu, a ona niezauważalnie mrugnęła. Odebrała sygnał.
-Dokładnie o to mi chodziło.- El wtuliła się w Louisa.- Uwielbiam takie piosenki.
-Ej, ludzie, a co powiecie na Bruno Marsa?- zagadnęła Nika z kamiennym wyrazem twarzy. Nikt by nie pomyślał, że teraz odgrywa jakąś rolę.
-Wiem!- Monia podniosła głowę ożywiona. Też rozpoznała hasło.- Zayn, ty masz do tego dobry głos. Zaśpiewaj "Marry You".
-No dobra.- zgodził się niby z lekkim oporem Malik. Chyba tylko ja zauważyłam, że odrobinę zbladł i zacisnął ręce w pięści. Liam i Nika spojrzeli na siebie i na niewidoczny sygnał zaczęli przygrywać na gitarach. Nika też ćwiczyła wcześniej z Zaynem, poza tym doskonale znała tę piosenkę. Monika niepostrzeżenie podebrała Tomlinsonowi kamerę, którą wcześniej on nagrywał jakieś krótkie filmiki z naszego śpiewania i zaczęła kręcić.
-It’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.

Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.

(Jest piękna noc 
Kombinujemy co by tu głupiego zrobić
Hej kochanie,
Myślę, że chce się z Tobą ożenić

Czy to przez ten błysk w twoich oczach
Czy to może drink?
Kto się tym przejmuje, kochanie
Myślę, że chcę się z Tobą ożenić.)


-Ej, ludzie, wstańcie, nie będziemy tak siedzieć!- podniosłam się z pnia. Wszyscy zaraz zrobili to samo. Mam dziwne wrażenie, że chłopaki domyślili się, o co chodzi.
-Well I know this little chapel on the boulevard we can go,
No one will know,
Come on girl.
Who cares if we’re trashed got a pocket full of cash we can blow,
Shots of patron,
And it’s on girl.

Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.

(Słuchaj znam taką małą kapliczkę na bulwarze, gdzie możemy pójść
Nikt się nie dowie
No chodź, dziewczyno
Co z tego że jesteśmy pijani, mamy kieszenie pełne kasy, którą możemy przepuścić,
Strzelimy po tequili
I po sprawie, dziewczyno

Nie mów, nie, nie, nie, nie, nie;
Po prostu powiedz, tak, tak,tak tak tak
I pójdziemy pójdziemy pójdziemy pójdziemy pójdziemy
Jeśli jesteś gotowa, tak jak ja jestem gotowy.)


Skakaliśmy i klaskaliśmy w rytm piosenki. Ostrożnie przysunęłam się do pnia, na którym siedziałam i w momencie gdy Zayn zaczął śpiewać refren, włączyłam pierwszy przedłużacz.
-Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.

Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.

(Bo jest piękna noc 
Kombinujemy co by tu głupiego zrobić
Hej kochanie,
Myślę, że chce się z Tobą ożenić.

Czy to przez ten błysk w twoich oczach
Czy to może drink?
Kto się tym przejmuje, kochanie
Myślę, że chcę się z Tobą ożenić.)

Ogród rozbłysł milionem maleńkich lampeczek. Widok był powalający, ludzie rozglądali się dookoła oczarowani. Pierwszy punkt odhaczony. Zayn wziął oczarowaną Perrie za rękę i śpiewał coraz pewniej patrząc cały czas na nią. Pezz chyba jeszcze nie zorientowała się, co się kroi.
-I’ll go get a ring let the choir bells sing like oooh,
So whatcha wanna do?
Let’s just run girl.
If we wake up and you wanna break up that’s cool.
No, I won’t blame you;
It was fun girl.

Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.

(Pójdę po pierścionek, niech chór dzwonów śpiewa oooh, 
Więc co chcesz zrobić?
Po prostu biegnijmy dziewczyno
Jeśli się obudzimy i będziesz chciała zerwać, w porządku
Nie, nie będę Cię obwiniać,
Było super, dziewczyno.

Nie mów, nie, nie, nie, nie, nie;
Powiedz tylko, tak tak tak tak tak 
I pójdziemy pójdziemy pójdziemy pójdziemy pójdziemy
Jeśli jesteś gotowa, tak jak ja jestem gotowy.)

Sięgnęłam nogą do drugiego przedłużacza. Nie zdążyliśmy sprawdzić przed ich przyjazdem, czy będzie działał, tylko Nika i Zayn umocowali to na ścianie domku. Perrie była centralnie na wprost. Nacisnęłam przycisk, kiedy Zayn zaczął znowu refren. Na ścianie pojawił się ułożony ze światełek napis: "Perrie, Zayn wants to ask you something". Pezz zaskoczona otworzyła szeroko oczy i spojrzała na swojego chłopaka.
-Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.

Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.

Just say I do,
Tell me right now baby,
Tell me right now baby.

(Bo jest piękna noc 
Kombinujemy co by tu głupiego zrobić
Hej kochanie,
Myślę, że chce się z Tobą ożenić.

Czy to przez ten błysk w twoich oczach
Czy to może drink?
Kto się tym przejmuje, kochanie
Myślę, że chcę się z Tobą ożenić.

Tylko powiedz "tak, chcę"
Powiedz mi to teraz, kochanie
Powiedz mi to teraz, kochanie.)

Perrie zakryła usta ręką zszokowana, pokręciła głową z niedowierzaniem cały czas patrząc to na napis, to na Zayna. Obeszłam ognisko i wzięłam od Moniki kamerę. Monia wcześniej kręciła dla niepoznaki wszystkich dookoła, teraz chciałam skupić się na naszej parze zakochanych. Gitary ucichły w umówionym momencie, a Zayn zaczął śpiewać refren ostatni raz. Wszyscy ucichli, gdy powoli ukląkł na jedno kolano przed Perrie i wyjął z kieszeni pudełeczko z pierścionkiem.
-Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.

Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think, I wanna marry you.

(Bo jest piękna noc 
Kombinujemy co by tu głupiego zrobić
Hej kochanie,
Myślę, że chce się z Tobą ożenić.

Czy to przez ten błysk w twoich oczach
Czy to może drink?
Kto się tym przejmuje, kochanie
Myślę, że chcę się z Tobą ożenić.)


W oczach dziewczyny pojawiły się łzy, widać było, że nie wie, czy się roześmiać, czy rozpłakać. Stanęłam za Liamem, gdzie miałam idealny punkt, z którego mogłam nagrać całą scenę.
-Perrie... Kocham cię. Kocham cię od chwili, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem. Kocham, jak się uśmiechasz, jak wariujesz na scenie, jak śpiewasz, jak tańczysz ze mną i wcale nie narzekasz, że depczę ci po palcach.- przygryzłam wargę, żeby się nie roześmiać na wspomnienie umiejętności tanecznych Zayna.- Kocham, gdy prosisz, żebym zrobił ci śniadanie, jak wtulasz się w poduszkę i swojego pluszaka przez sen, jak głaszczesz i przeczesujesz moje włosy i że nie przeszkadzają ci moje papierosy. Kocham cię całą, w każdej odsłonie. I chciałbym spędzić z tobą całe swoje życie. Perrie Edwars...- wziął głęboki wdech.-... czy wyjdziesz za mnie?
Zapadła cisza, a Perrie wyglądała tak, jakby wylądowało przed nią co najmniej UFO. Zdecydowanie się tego nie spodziewała. Łzy radości spłynęły po policzkach, gdy wreszcie pokiwała głową.
-Tak... Tak! No jasne, że tak!- rzuciła mu się na szyję, wtulając się mocno w jego bluzę. Zaczęliśmy wrzeszczeć z radości. Śmiejąc się zakończyłam nagrywanie i oddałam kamerę Louisowi. Zayn delikatnie wsunął Perrie na palec pierścionek i czule ją pocałował. Cholera, zaraz się sama popłaczę z tych emocji.
-O mój Boże.- Perrie otarła policzki z łez.- W życiu bym się tego nie spodziewała...
-No cóż... My tak samo.- zaśmiał się Niall.
-Nie wiedzieliście?- zdziwiła się.- Myślałam, że wszyscy to zaplanowaliście.
-Powiedzmy, że pewne polskie chochliki mi pomogły.- Zayn uśmiechnął się w naszą stronę.
-Dziewczyny?- skinęłyśmy głowami z Nika i Monią.- O rety, strasznie wam dziękuję!
-To teraz piosenka, którą zażyczą sobie narzeczeni. Perrie?- Liam uśmiechnął się do niej.
-Na taką chwilę to... chyba tylko "Hero" Iglesiasa. Tylko błagam, nie naśladujcie jego głosu.- parsknęliśmy śmiechem.
-Czyli ja już nie śpiewam.- Niall roześmiał się unosząc ręce w górę w geście poddania.
-Ja mogę zaśpiewać.- wzruszył ramionami Liam i trącił ręką struny swojej gitary. Zauważyłam kątem oka, że Harry zerka porozumiewawczo na Monię, Lou i Eleanor, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Skupiłam się na piosence.
-Let me be your hero...- szepnął Liam, a ja automatycznie podniosłam na niego wzrok... i już nie mogłam go oderwać od jego oczu. Mam deja vu.
-Would you dance, 
if I asked you to dance? 
Would you run, 
and never look back? 
Would you cry, 
if you saw me crying? 
And would you save my soul, tonight? 

Would you tremble, 
if I touched your lips? 
Would you laugh? 
Oh please tell me this. 
Now would you die, 
for the one you love? 
Hold me in your arms, tonight. 

I can be your hero, baby. 
I can kiss away the pain. 
I will stand by you forever. 
You can take my breath away.

(Czy zatańczyłabyś, gdybym poprosił Cię do tańca ?
Czy pobiegłabyś i nigdy nie spojrzała wstecz ?
Czy płakałabyś widząc mnie we łzach ?
I czy ocaliłabyś moją duszę tej nocy ?

Czy zadrżałabyś, gdybym dotknął Twych ust ?
Czy może śmiałabyś się ?
Proszę, powiedz mi to..
Czy teraz mogłabyś umrzeć dla tego jedynego, którego kochasz ?
Weź mnie w ramiona tej nocy..
 
Mogę być Twoim bohaterem Kochanie
Mogę całować każde cierpienie
Będę przy Tobie na zawsze
Możesz zabrać mi nawet oddech)


Zahipnotyzował mnie. Nie mogłam się ruszyć, jego spojrzenie przyciągało jak magnes, a jego głos sprawiał, że cała zwiotczałam, nie miałam siły podnieść ręki. Co on mi zrobił? Śpiewał z wyczuwalnym uczuciem, nie miałam wątpliwości, że jego słowa są szczere aż do bólu. Czyli to jednak prawda...? On coś do mnie czuje? Chce być moim wybawcą, moim bohaterem? A co w takim razie zrobi z Danielle? A może on chce z nią zerwać? Może już to zrobił? Może chce być ze mną...
-Ekhem!- czyjeś chrząknięcie zabrzmiało jak wystrzał z armaty. Oboje podskoczyliśmy i rozejrzeliśmy się wokół. Wszyscy patrzyli na nas z niemożliwymi do odczytania minami, a ich spojrzenia wędrowały jak na meczu tenisowym od Liama do mnie i z powrotem. Zorientowałam się, że piosenka chyba już dawno się skończyła, a my siedzieliśmy jakby ciągle płynęła jakaś melodia.
-Dobra, to teraz Zayn, jakie masz życzenie?- zatarł ręce Niall. Malik popatrzył porozumiewawczo po pozostałych.
-Moja ulubiona piosenka. "More Than This".- pieprzony żart. Uwzięli się na mnie. Nie można na siłę zmuszać kogoś do pokazywania swoich uczuć! A jeśli ktoś chce je ukryć, zabrać jako tajemnicę do grobu?! Przygryzłam wargę i z całych sił wpatrzyłam się w ognisko, mimo że po dwudziestu sekundach zaczęły mnie już boleć oczy.
Znowu dźwięk gitary, znowu głos Liama. Zacisnęłam powieki, żeby nie dać tym idiotom satysfakcji. Nie spojrzę na niego. Nie dam się ponownie zahipnotyzować.
-I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cause you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say

When he opens his arms and holds you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel the right
Cause I can love you more than this
Can love you more than this

(Jestem załamany,
Słyszysz mnie?
Jestem ślepy, bo tylko Ciebie widzę,
Tańczę, sam
Modlę się, żeby Twoje serce odwróciło się,
Kiedy przychodzę pod Twoje drzwi,
Spuszczam, głowę, by zmierzyć się z podłogą,
Ponieważ nie mogę spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć ...

Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy kładzie Cię do snu, umieram wewnątrz,
Po prostu nie czuje się dobrze, 
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,
Kochać bardziej niż on...)

Totalnie się na mnie uwzięli. Czuję się zaszczuta, jak zwierzę, na które się poluje. Czemu oni wymagają, żebym się przyznała, że go kocham? Okej, kocham go, cholernie go kocham, ale nie przyznam się do tego, dopóki on jest zajęty. Nie jestem taka.
-Nattie...- zamarłam. On. Mnie. Woła. Czemu teraz?- Moglibyśmy pog... Ja pierdolę.- zanim powiedział, to co miał na myśli, zadzwonił jego telefon. Westchnął ciężko odbierając połączenie.- Co tam, Paul?- zmarszczył brwi.- Ale czemu? Co się stało?- skupienie na jego twarzy przeszło w szok i zdumienie.- What the fuck?!- krzyknął prawie wrzucając gitarę do ognia. Gdyby nie szybka interwencja Stylesa, instrument uległby ognistej destrukcji. Liam nie zwrócił na to uwagi, wstał energicznie od ogniska i poszedł szybko do domu. Przez okno widzieliśmy, jak chodzi nerwowo po kuchni. W pewnym momencie złapał za kubek i z całej siły rzucił nim o podłogę. Brzęk tłuczonego kubka słychać było przy nas bardzo dokładnie. Mówiąc coś gwałtownie wyszedł z kuchni i pędem ruszył na górę.
-Chyba powinniśmy pójść, sprawdzić, czy coś się nie stało z zespołem...- powiedział niepewnie Harry. Wszyscy po kolei podnosili się i wchodzili do domu. Ja z powrotem wpatrzyłam się w płomienie. Po chwili poczułam, jak ktoś się do mnie przysiada.
-Chciałam cię przeprosić...- usłyszałam cichy głos Perrie. Odwróciłam głowę w jej stronę.- Nie ufałam ci, tak jak mówiłam. Bałam się, że te plotki były prawdą i że między tobą a Zaynem coś jest... A ty po prostu planowałaś z nim jego oświadczyny... Zrobiłaś dla mnie więcej niż na to zasłużyłam.
-Daj spokój, Pezz.- objęłam ją jedną ręką.- Nie musisz mnie przepraszać. Zrobiłam to, bo jesteście moimi przyjaciółmi, a Zayn bał się twojej reakcji... Stresował się chyba bardziej niż przed X Factorem.- Perrie uśmiechnęła się do mnie.
-Czasem jest nieśmiały i woli milczeć niż się odzywać, ale naprawdę mnie kocha. A ja kocham jego.- przytuliłam ją i popatrzyłam na rękę, na której błyszczał pierścionek.
-Tak nawiasem, bardzo ładny ten gaz pieprzowy.- mruknęła pod nosem Pezz. Odsunęłam się od niej i wybuchnęłam śmiechem.
-Domyśliłaś się?
-Jak już miałam ten pierścionek na ręce i Zayn dał mi pudełeczko po nim, to mnie olśniło.- zachichotała. Poklepała mnie po kolanie i wstała.- Zobaczę, o co tam chodziło.- zaraz zniknęła w drzwiach.
Odwróciłam się z powrotem w stronę ognia. Czyli między mną a Perrie już wszystko w porządku. Co za ulga.
-Nie za ciepło ci?- Louis przykrył mi ramiona kocem.- Zasnęłaś przy tym ogniu?- podniosłam nieprzytomne spojrzenie.
-Ile tak siedziałam?
-Jakieś pół godziny na pewno.- zarzucił rękę na moje ramię.- Przyszedłem gasić, a tu się okazuje, że Nattie przyrosła do pnia. Robisz za nowy konar?- parsknęłam śmiechem pod nosem.
-Jasne.
-Leć do domu się pakować.- zmarszczyłam brwi.
-Jak to się pakować?! Przecież jedziemy za trzy dni!
-Zmiana planów, Nattie. Dzwonił Paul. Jakiś problem w wytwórni i w życiu ogólnie.
-Jak to w życiu? Zaraz, właściwie dlaczego Liam się tak wkurzył?
-Danielle go zdradziła.

~~*~~

-Daj dojść do głosu!
-Co? Mówiłeś coś?- od godziny siedziałam za kierownicą vana i próbowałam sobie wszystko poukładać. Złe warunki na drodze wcale mi w tym nie pomagały. Lał rzęsisty deszcz, wycieraczki chodziły na pełnych obrotach i jak na złość była cała masa kierowców, których bulwersował każdy mój najmniejszy ruch. Od wczoraj Liam nie odezwał się ani słowem. Był wpieklony jak nigdy. Usiadł na tyle przy oknie i wcisnął do uszu słuchawki. Teraz już chyba spał, podobnie jak wszyscy. W sumie im się nie dziwię. No bo kto normalny wstaje o szóstej rano i jest w drodze od ósmej?
-Mówię od paru minut, ale ty totalnie mnie nie słuchasz!
-Sorry, Hazz. Zamyśliłam się.- Lou stwierdził, że chce siedzieć z Eleanor i Harry wspaniałomyślnie zgodził się usiąść ze mną na przodzie. Co jest dziwne, bo przecież bał się jeździć ze mną za kółkiem.- Nie chcę, żebyście wyjeżdżali.
-A myślisz, że my chcemy?- zapytał retorycznie.- Te kilka dni to były moje najlepsze wakacje i założę się, że chłopaki myślą podobnie.
-Harry?
-No?
-Co dokładnie się stało w Londynie?- Styles westchnął. Dopiero po chwili zaczął opowiadać.
-Paul zadzwonił, że w internecie i w prasie pojawiły się zdjęcia Dan całującej jakiegoś gościa. Liam się wkurzył, rozwalił kubek, z którego tak genialnie się piło herbatkę i poleciał do kompa, żeby sprawdzić te fotki. Okazało się, że zna kolesia, bo to kolega Danielle z zespołu tanecznego. Wkurwił się na maksa, prawie rozwalił monitor laptopa. Niall mu podsunął, żeby zadzwonił do Danielle, czy ona to jakoś wytłumaczy. Liam zadzwonił, ustawił głośnomówiący i odebrał ten koleś. Powiedział, że Dan jest pod prysznicem i czy coś przekazać. Liam szybko się rozłączył i od razu zabookował bilety na samolot. Od razu z lotniska ma zamiar pojechać do Danielle, żeby z nią zerwać i zmieszać z błotem jej kochasia.
-Suka.
-Dokładnie. Kiedyś taka nie była... Naprawdę nie wiem, co w nią wstąpiło. Wykorzystuje go na każdym kroku.
-Nie próbowaliście z nią pogadać?
-Nie było sensu. Nikogo nie słucha, a Liama ustawia pod swoje dyktando. Paranoja. Umie manipulować ludźmi i tyle w tym temacie.
-Współczuję Liamowi. Musi...
-Serio? A ja częściowo współczuję, a częściowo nie.
-Jak to?
-Zerwał z nią z powodu kłótni, chociaż on twierdzi, że chodziło o odległość, a potem związał się z nią znowu, mimo że od początku ich nowego związku było tak samo albo nawet gorzej.
-Może ją kocha...
-Co ty chrzanisz?!- aż podskoczyłam przestraszona jego wybuchem. Zerknęłam na sąsiedni fotel, Harry wyglądał, jakby miał za chwilę eksplodować.
-Noo, a nie kocha?
-Jezus Maria, Natalia! On jest w tobie zakochany na zabój!
-To czemu był z nią?
-Bo nie wiedział, jak ci to powiedzieć po tak krótkiej znajomości, że mu się podobasz. Ale jak Marcin cię pobił, to Liam wariował ze złości, że go tam nie było i cię nie obronił. Danielle nic nie mogła zrobić i słusznie urządzała mu te awantury, bo powinien z nią zerwać po Sylwestrze. Ale Payne to Payne i nigdy go nie mogłem do końca rozgryźć. Dwóch dziewczyn mieć się nie da, a on zrozumiał to chyba całkiem niedawno.
-Jesteś na niego zły, czy mi się wydaje?- płynnie zjechałam na autostradę i już mogłam rozwinąć cudowną prędkość.
-Jestem wściekły jak cholera, bo mając taką piękną, mądrą, utalentowaną dziewczynę jak ty, trzyma się Danielle jak rzep psiego ogona, bo boi się związku na odległość i bycia samotnym po tych wszystkich doświadczeniach z dzieciństwa i tak dalej.
-Możemy skończyć ten temat? Proszę?- zaczynało mi się robić niedobrze od tego gadania. To za dużo informacji do przyswojenia, zwłaszcza podczas kierowania pojazdem.
-Okej, nie będę cię zmuszał do rozmowy. A tak nawiasem, z jaką prędkością jedziesz?- rzuciłam mu rozbawione spojrzenie. Zaczyna się.
-135 kilometrów na godzinę, czyli jakieś 80-85 mil na godzinę.
-Kurwa.- wymamrotał pod nosem zaciskając ręce na krawędziach fotela.
-Mam ci włączyć radio, żeby odwrócić uwagę od drogi?
-Jakbyś była tak miła.- nacisnęłam przycisk i z głośników popłynął głos spikera Radia Zet kończącego prognozę pogody.
-O, to jest genialna piosenka.- zaczęłam podśpiewywać "YMCA". Harry patrzył nieufnie na kierownicę w moich rękach, ale zaraz się uspokoił i śpiewał razem ze mną.
-Zaraz będę wyprzedzać.- uprzedziłam. Styles rzucił mi przerażone spojrzenie, gdy nacisnęłam mocniej pedał gazu wymijając czarnego Lexusa. Kierowca zamiast pogodzić się z myślą, że jakiś vanik pojedzie przed nim, zaczął przyspieszać.- Dupek.- warknęłam dociskając pedał mocniej i wpychając się na chama między starego Forda a nowe Volvo prosto z salonu.
-Natalia.- wychrypiał Hazza.
-Co tam?- zerknęłam na niego kątem oka. Zaraz zejdzie na zawał.
-Zjedziesz na następną stację benzynową.
-Będziesz wymiotować?- zaniepokoiłam się o stan tapicerki. Miałam oddać auto w nienaruszonym stanie.
-Jeśli będziesz za kółkiem, to na pewno.
-O nie! Nie będę się z tobą zamieniać!
-A gówno mnie to obchodzi. Kierunkowskaz i w prawo.- wskazał na zjazd.
-A niech cię, Styles.- warknęłam posłusznie parkując przy benzynówce.
-Też cię kocham.




_____________________________________________________
Hej, ludzie! Otwieramy szampana, pięćdziesiąty, hiperdługi rozdział za nami! <3

Dziś krótko, bo jestem zmęczona po jeździe i dniu spędzonym w Lublinie:
1. Kolejny rozdział we wtorek lub w środę (raczej w środę, bo sobota i niedziela musi być przeznaczona na "Would you know my name...". Nie napisałam ani słówka nowego rozdziału na drugiego bloga :P )
2. W poniedziałek mam egzamin w szkole jazdy, od niego zależy, czy dopuszczą mnie do tego głównego państwowego egzaminu, więc to też przemawia za tym, że kolejny będzie w środę ;P
3. Na "Would you know my name..." dodałam zakładkę "Bohaterów" jakby ktoś nie wiedział =)
4. Dziękuję za komentarze, pytania na Asku, obserwacje na Twitterze, kolejnych obserwatorów blogów :* jesteście kochani, uwielbiam was <3
5. I to w zasadzie tyle... A! ROZDZIAŁ JEST NIESPRAWDZONY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Buziaki przesyła zmęczona 
Roxanne xD

PS: Ha! Wyrobiłam się przed północą! :D

49 komentarzy:

  1. Heh wyrobiłaś się, rzeczywiście xD rozdział... brak słów. Jak to jest, że zawsze mnie ta akcja totalnie zaskakuje??? G.E.N.I.A.L.N.E:)

    ~Lucy<3 (Pomyślałam, że z okazji 50 rozdziału zacznę się podpisywać^^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak wyszło... lubię zaskakiwać :P podpisuj się, pewnie! Zawsze wiadomo, kto pisze :*
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. Ojaa meega.. szkoda ze już jadą.. czekam aż się wszystko wyjaśni.. jejuu jak skończysz tego bloga to masakra haga najlepszy jest.. genialnie piszesz:) czekam bardzo na następny;*
    ~Verii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak skończę tego, to zacznę następny ;P zresztą już zaczęłam xD
      Dziękuję <3

      Usuń
    2. Wiem,ze piszesz jeszcze jednego xd tylko ta historia bardziej mi sie spodobala ;)
      ~Verii

      Usuń
    3. Nie dziwię się ;P ja sama mam do niej wielki sentyment, uwielbiam tych bohaterów... Może dlatego, że to moje pierwsze opowiadanie ^.^

      Usuń
  3. Danile zdradziła Liama?! Liam jedzie z nią zerwać?! Taaaak ale dlaczego już nie mógł poczekać te 2 dni??
    Ja też chcę takie oświadczyny! :D
    Nareszcie ktoś powiedział Natalii ze Liam ją kocha bo ona chyba nie wierzyła.
    Rozdział ogółem zajebisty!
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie za bardzo się tym przejął... Nom, takie oświadczyny też bym chciała, tylko najpierw muszę znaleźć odpowiedniego faceta :P
      Dziękuję <3

      Usuń
  4. Hymm.. jakoś nigdy nie byłam zbyt dobra w wypisywaniu moich myśli czy też uczuć publicznie, czy jakoś tak :) Nie wychodzi mi to, więc pozwolisz, że będę pisać ten komentarz " po swojemu" hahah :* Chciałabym, żeby do takiego pięknego rozdziały był znośny komentarz, ale w tej dziedzinie jak już mówiłam nigdy nie byłam utalentowana.. co zrobić ;)
    Ok...
    Mój Boże, dziewczyno! Popłakałam się już na dedykacjach, a potem to już z górki poszło. Na początku, ja również chciałabym Ci podziękować, za to, że czytasz , powiedzmy sobie szczerze, moje wypociny pod każdym rozdziałem ;) I za to, że wogóle zdecydowałaś się zacząć prowadzić tego bloga, bo jest wspaniałym zapełnieniem części mojego wolnego czasu :*. Jestem przeszczęśliwa, że do zaręczyn Zayna i do Jubileuszu, dostałam dedykacje.
    Chciałam Ci jeszcze z całego serca pogratulować, tej Jubileuszowej 50-tki :) Nie wiem , być może się mylę, ale moim zdaniem trzeba mieć dużo cierpliwości, wytrwałości, wyobraźni, talentu, zapału do tego by dojść do tych dziesiętnych rozdziałów i nie poddając się, mimo ( być może ) chwilowego braku weny. A przykładem jesteś właśnie Ty. Nie znamy się może, zbyt długo i za dobrze.. ale jestem z Ciebie dumna :*
    Ok..
    A teraz rozdział. Haha jak zwykle rutyna, czyż nie ? :D Wreszcie się doczekałam zaręczyn Zarrie <3 Płakałam.Śmiałam się.Płakałam. I znowu się śmiałam." Ze skrajności w skrajność" czytając ten rozdział aż nadto zrozumiałam sens tych słów !
    Naprawdę świetnie napisany ! Bardzo pozytywny, choć zaskakujący na samym końcu ( akcja ze zdradą ) To był czysty szok !
    Nattie i Perrie znowu przyjaciółki " pełną gębą" :) Tak się cieszę ^^
    Te zaręczyny były zajebiste <3
    Tym razem w moim komentarzu głownymi bohaterami nie są Liam i Natalia, tylko nasi Kochani Zaręczeni <3 Choć nie byłabym sobą gdybym nie dodała Lattalie chociaż troszeczkę :p Ochh Liam Tobie chyba szczęście nie sprzyjało w tym rozdziale: najpierw rozmowa z Nattie, potem te telefony a o końcówce to już nie wspomne. Szkoda mi Liama nawet bardzo, ale mam też taką nieodpartą myśl, że On może nie wkurzył się tyle o samą zdradę ( bo jak to nie raz określał między nim a Dan nie było już NIC ) co o to, że ten czas mógł wykorzystać z Nattie ( oczywiście zaraz po tym jakby powiedział Jej co do Niej czuje) a tak była "wierny" swojej dziewczynie, która okazała się zimną suką ( przepraszam za określenie, ale takiego zachowania po prostu nie pojmuje ! ). On też mógł ją zdradzić, czemu nie ?! Przecież nie jednokrotnie dochodziło do "zbliżeń" pomiędzy Nim a Nattie, ale ani On ani Natalka( ona w szczególności) nie chcieli być takim powodem rozpadu, bądź co bądź, związku. Ja się nieźle wkurzyłam na Danielle, bo gdyby nie ona i ten "związek" Liam i Nattie mogliby być szczęśliwi ze sobą, ale na przeszkodzie stała ONA. A gdy tylko nadarza się okazja leci do innego. Pffff.. Żałosne ! No nic, teraz gdy ta dwójka ochłonie po takiej wiadomości, być może będą razem. Ja mam szczerą nadzieję, że tak będzie... Pamiętaj ;)
    Jak zwykle Nika i Niall osładzają wszystko :3
    Powoli kończe haha :*
    Ok, a więc kolejne gratulacje za taki piękny rozdział i za to, że dotrwałaś ( mam nadzieję) do końca tego komentarza :*
    Dziękuję za dedykację i życzę powodzenia na egzaminach i w ogóle z tym całym prawem jazdy :*
    Trzymaj się, cześć i dobranoc :*
    Gaba :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde, teraz czytając mój powyższy komentarz, dochodzę do wniosku, że nieświadomie, głównymi bohaterami tamtego komentarza ZNOWU byli Liam i Natti a nie ( tak jak planowałam ) Zayn i Perrie jako że były ich cudowne zaręczyny. Mam nadzieję ze to mi wybaczysz. Bo gdy już zaczęłam pisać o Danielle itd to chyba za bardzo się w to wkręciłam i nie zauważyłam ile mi to zajęło. haha Ok już kończe już :*
    Paaa :* Gaba :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw czytając to zaczęłam się cieszyć z twojej reakcji, potem zaszkliły mi się oczy na te wszystkie miłe słowa, potem znów zaczęłam się cieszyć i tak doczytałam do końca, wpadając ze skrajności w skrajność jak ty :*
      Tak, nieświadomie Lattie stało się bohaterem koma, ale to nic! Danielle wywołuje chyba negatywne emocje, więc ciężko pominąć niektóre jej zachowania :P
      Dziękuję bardzo za tyle miłych słów <3

      Usuń
  6. Liam nareszcie zaczaił bazę i chciał pogadać z Nattie gdyby nie ten telefon od Paula.
    Danielle zdradziła Liama no łaadnieee chociaż spodziewałam się tego i teraz skaczę z radości. Nareszcie Payne ma wolną drogę do związku z Natalią :D :D <3
    Jeśli chodzi o zaręczyny to wyszły genialnie, cieszę się, że Perrie zgodziła się. Na pewno z Zaynem stworzą wspaniałą, kochającą rodzinę :)
    Na ognisku iskrzyło między Lattie i jeszcze dodatkowo śpiewali świetne piosenki.
    Aadhfvhfvjdsxnkmdcv awwwwwwwwwwww Liam kocha Nattie, Nattie kocha Liama <3 no i wszystko jasne. Hazza uświadomił pannę Maj o uczuciach Payne'a, co oni by bez niego zrobili. Oj ten Harry.
    Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej, ale znając ciebie to jeszcze wpleciesz jeszcze jakieś kłótnie i inne duperele, chociaż ja już się do tego przyzwyczaiłam i bez jakichś komplikacji nie wyobrażam sobie tego opowiadania bo było by nudno i zbyt cukierkowo :D
    Końcówka najlepsza "Będziesz wymiotować?" hahaha padłam ze śmiechu. Harry chyba nigdy nie przezwycięży swojej fobii czyli Natalii Maj za kółkiem. Może doktor Roxanne mu pomoże ?
    Czekam na następny <3.
    ~Caroline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to zdrada może kogoś uszczęśliwić... Haha, nic mnie już nie zdziwi :)
      Harry tu mi wyszedł jako świetny przyjaciel i ten od "opieprzania" :D i za to go uwielbiam ^.^
      No pewnie, że jeszcze pokomplikuję :P starczy, że poczekasz do następnego rozdziału :D
      Dziękuję <3

      Usuń
    2. OOoo to tak szybko wszystko się skomplikuje i już nie będzie tak fajnie ?
      Twoje opowiadanie jest naprawdę inne niż wszystkie bo na zajście się dwojga głównych bohaterów czekam już 50 rozdziałów, a o Lattie razem jeszcze nawet ptaki nie śpiewają :D Zwykle w innych opowiadaniach trwa to góra 10 rozdziałów, ale ty lubisz trzymać nas w napięciu, niepewności i wplatać różne nieoczekiwane zwroty akcji co bardzo mi się podoba i sprawia, że to opowiadanie jest jeszcze bardziej wciągające (o ile to w ogóle możliwe :D).
      Chyba po raz pierwszy cieszyłam się tak z czyjejś zdrady ^^ normalnie jak małe dziecko, które dostało lizaka.
      No i nareszcie pochwalę Liama bo chyba coś zrozumiał (już nie będę tą złą kobietą i mu odpuszczę, obiecuję, że nie będę się więcej nad nim pastwiła i prawiła mu kazania chyba, że mnie strasznie wkurzy).
      Nie potrzebie wspomniałaś mi o tych komplikacjach bo już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
      Powodzenia na egzaminie. Obyś zdała za pierwszym razem. Kurrdee niedługo i mnie to czeka, ale trzeba myśleć pozytywnie. :)
      ~Caroline.

      Usuń
    3. Ech, źle zrobiłam, że to napisałam, teraz każdy będzie z niecierpliwością czekał, kiedy ta wredota Roxanne doda rozdział :P
      Wieeesz, ja jakoś jestem negatywnie nastawiona, nie wierzę, że zdam za pierwszym razem...

      Usuń
  7. Bosko!
    Kochana postarałaś się!
    Zerrie <3
    Biedny Liam :(
    Harry dobrze gadasz!
    Powodzenia w teście i weny :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział po prostu cud miód i malinkaa! Dlaczego Danielle tak zrobiła? ;( ale w sumie tp dobrze bo teraz Li może być z Nattie ^^ WoW! Zayn sie oświadczył! To takie cudowne! I super że pezz do końca bybaczyła Natalii. Szkpda że muszą wracać :( A ta idiotka dan moze sie wypchać, bo nie zasługuje na takiego chłopaka jak liaś, któryy robił wszystko, żeby ją uszczęśliwić, a ona go tak bezczelnie zdadziła :/// A tak z innej beczki myślałam, że przeczytam to ok.13 a nie prawda, bo specjalnie wstałam wcześnie :P Rozdział genialny, życzę weny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego Dan to zrobiła... Tak szczerze, to do końca nie opracowałam motywu. Może chciała wzbudzić w Liamie zazdrość, może już do niego nie czuje tego co poprzednio, a może była pijana i to był jednorazowy wyskok? Możliwości jest całkiem sporo ;P
      Dzięki <3

      Usuń
  9. Rozdział bardzo mi się spodobał i te zaręczyny .. Umm Bosko :* Podoba mi się <3
    Szkoda mi trochę Liama , ale cieszę się że może będzie coś między z Nattie :)
    Pozdrawiam i czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział! Gratuluję Ci tej okrągłej 50 :D Liam chciał wyznać Nattie miłość (według mnie xd). Zaręczyny Zayn'a i Perrie były super, spodobał mi się pomysł z lampkami xD Życzę ci weny i żebyś napisała jeszcze 50 rozdziałów c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tyle?! O.o jeszcze 50?! Ale chyba nie mam pomysłów...
      Chociaż zobaczymy :) ale raczej do setki nie dociągnę... :/
      Dziękuję <3

      Usuń
  11. Świetny rozdział :D baaaaaaardzooo dziękuję za dedykacjię ;* szczególnie, że to akurat ten jubileuszowy i zaręczynowy rozdział ;)
    Życzę powodzenia na egzaminie ;)

    ~Hope

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasłużyłaś na dedykację, kochana :*
      Ja też dziękuję <3

      Usuń
  12. Lattie, Lattie, Lattie. Niech żyje Lattie!!! Zayn w końcu oświadczył się Perrie! I ona się zgodziła! A potem przeprosiła Nattie. Wow... O.o dużo się w tym rozdziale działo...
    I co by tu powiedzieć...? Ten rozdział jest niesamowity!
    Sweet Berry :>
    @perfectlavignex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą: Niech żyje Lattie!!! :D
      Dziękuję <3

      Usuń
  13. Oświadczyny Zerrie... *.*
    Ognisko, Tradycja, Światełka, Piosenki, Gitara, Pierścionek tooo dla mnie zbyt dużo xd
    już jak przygotowywali to ryczałam a jak Zayn śpiewał to już przypominałam mokra kaczke xd

    Ta rozmowa Lattie...
    Zdrada Dani
    Emocje Liama

    Rozmowa Hazzy z Nattie....

    To tak meeega emocji jak dlamnie xd
    Ja dzisiaj miałam bardzo emocjonujacy dzień
    bo myślami byłam 2000 km od siebie i było mi tak strasznie smutno że nie mogłam tam być
    Ale poraz kolejny Ty Twój blog Twój rozdział sprawił że poprawił mi się humor ♥♡

    Trzymam kciuki że zdasz wszystko za pierwszym razem i będziesz jechać na Pomorze jak Nattie po autostradzie żeby mnie przywrócić do życia ; P
    Skarbie tu kieliszek na 50
    potem kieliszek jak zdasz...
    dobrze że szampana to aż tak mocno Nas nie upijesz xd ; P

    Kocham ;*
    Weny skarbie ;*****
    @sweet9893

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG, jaki wybuch emocji... ^.^ to lubię, to lubię :D
      Eee, za pierwszym razem na pewno nie zdam... Ostatnio wymusiłam pierwszeństwo, za późno zaczęłam hamować przed czerwonym światłem i zatrzymałam się w połowie przejścia dla pieszych i wjechałam za znak "zakaz ruchu" :D a, i o mały włos nie pozbawiłam auta lusterka ;)
      Dziękuję <3

      Usuń
  14. Ale romantyczne te zaręczyny byłam naprawde wzruszona.Szkoda mi tylko Liama bo zdrada jest naprawde bolesna ale on by bez poważnego powodu raczej nigdy nie zakończył swego związku myśle że na żywo by tego też nie zrobił więc teraz zerwie z Danielle i w końcu jeśli będziesz tak łaskawa:)zejdą się z Nattie.Gratuluję ci wytrwałości i cierpliwości i talentu bo 50rozdział to już coś.I jest jednym z nielicznych blogów które mi się podobaja i czakam na kolejne rozdziały a uwież jestem dość hm wybredna hehe Powodzenia na egzaminie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że tak od razu się zejdą? :P chyba za słabo mnie znasz... >:-)
      Dziękuję <3

      Usuń
  15. Na pewno nie będzie tak sielankowo i jeszcze dużo się wydarzy zanim doczekamy się Nattie i Liama razem. Tak myślę ile jeszcze będziesz nas torturować zanim oni w końcu będą razem ? Świetny rozdział i oczywiście czekam na kolejny :)
    Powodzenia na egzaminie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tylko troszeczkę... Tak jakoś kilka (lub w najgorszym wypadku kilkanaście!) rozdziałów :P
      Dziękuję <3

      Usuń
  16. Brak słów....
    Jestes zajebista..Kocham jak piszesz :* Naprawdę masz talent :))

    OdpowiedzUsuń
  17. To jest trochę dziwne, ale zauważyłam, że mam wiele wpsólnego z główną bohaterką.; zainteresowania, pasje, fobie...
    Rozdział meeeeega. Trzyma bardzo w napięciu.
    To jest moje ulubione ff. Chciałabym żeby trwało wieeecznie.
    Zastanawiałam się czy ten dom był inspirowany prawdziwym, czy całkowicie zmyślony?
    Czekam na kolejny rozdział z wielką niecierpliwością. :*
    Ps. Mogłabyś podać mi swój login na tt? Mój to @Tyska1993. :*(Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, wiele wspólnego? Czyżby jakaś telepatia? Może jesteś zaginioną siostrą Nattie?! O.o odwala mi już totalnie :D
      Dom był całkowicie zmyślony ;) wszystko to wymyśliła moja przeciążona głowa i zbyt wielka wyobraźnia :P choć nie ukrywam, że też chcę strasznie taki dom!!! xD
      Dziękuję <3

      PS: mój nick na Twittera to @Roxanne_Strong :*

      Usuń
    2. Też nie mam pojęcia co siedzi w mojej głowie.Być zaginioną siostrą Nattie? Byłoby super! xD

      Usuń
    3. Co nie? :D też bym tak chciała :P

      Usuń
  18. O mój Boże!!!! Będę pisała w punktach!!!!!!!!!!!
    1. PRZEPRASZAM, ŻE NIE KOMENTOWAŁAM, ALE BYŁAM NAD MORZEM BeZ WI-FI.
    2. Jeszcze raz przepraszam...
    3. Danielle, jest... jest... nie ma takiego słowa, aby ją określić!!!
    4. Zayn się oświadczył Pezz *.*
    5. I to tak słodko!!! :)
    6. Idealna piosenka!!!!! <33333
    7. Kocham Hazzę z tymi podejrzeniami ^^
    8. Strasznie żal mi Liam'a.
    9. Ale popieram zdanie Harrego :)
    10. Dobrze, że Pezz wybaczyła Nat :)
    11. Hhhahahahhahaha gaz pieprzowy był prześliczny!!! :)
    12. Rozdział jest CUDOWNY *.*
    13. Jeszcze ten nastrój na zaręczynach!!! ^^
    14. Jak Liam śpiewał!!!!!!!!!!!!!!!! :)
    15. I wrażenia Natty !!!!
    16. Czemu Li nie mógł jej czegoś tam powiedzieć?!??!?!?!?!
    17. Jestem zła!!!!!!
    18. Niech Liam wpieprzy temu kolesiowiii!!!!! :)
    19. To by było chyba na tyle ;0
    20. Czekam na więcej!!!!
    21. Kocham cię!!!! <3
    22. I jeszcze raz przepraszam!!!!!!
    23 + ZAPRASZAM DO MNIE I PRZYJACIÓŁKI!!! - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Genialny kom :D :D :D uwielbiam cię :*
      Dziękuję <3

      Usuń
  19. Wow, dobra jesteś, niesprawdzony rozdział, a żadnych błędów nie znalazłam oO a podobno mam mentalność "cholernego profesora" i zawsze coś potrafię wyszukać xD.
    Mogłabyś w jakichś wymiernych wartościach określić datę zakończenia ficka? Początek października, koniec września? Bo tak z rozwoju fabuły można wywnioskować... Nie że jest nudny, ale fajnie by było wiedzieć...
    No i czekam na opowiadanie z Lou w roli głównej, mam nadzieję, że się nie przeliczę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znalazłam kilka... znaczy, są takie miejsca, gdzie mam jakieś powtórzenia, czy coś bym ogólnie zmieniła w zdaniu... Ale takimi błędami sie przejmować nie będę :P
      Właściwie tak licząc, hmmm... koniec opowiadanka będzie gdzieś tak... chyba na koniec września, jeżeli będę pisała w tym tempie, co zwykle :) czyli do końca około dziesięciu rozdziałów. Tak mi się wydaje :P
      Opowiadanie z Lou jest w fazie planowania, na razie nie napisałam ani słówka, ale mam zarys fabuły i tyle mogę zdradzić XD jak pisałam wcześniej: przenosimy się w przeszłość ^.^
      Dziękuję <3

      Usuń
    2. W jakim sensie "przeszłość"? Chyba coś przeoczyłam... o.O

      Usuń
    3. Jak czytelnicy prosili o krótkie opisy, o czym będą kolejne fanfictiony, to napisałam w kilku zdaniach, co planuję napisać.
      Dla przypomnienia:
      Harry- historia ściśle związana z tańcem, 1D jako zespół istnieje
      Niall- criminal story, gdzie 1D występuje jako zespół
      Louis- niestety, będzie jako ostatni :( tu przenosimy się w czasie, akcja będzie się rozgrywała jakieś 100 lat temu czy coś w tym guście :P
      Wiem, powaliło mnie do końca i to opowiadanie będzie chyba największym wyzwaniem, ale strasznie chcę coś takiego napisać :D

      Usuń
    4. 100 lat temu? Początek XX wieku? Życie na średniowiecznej wsi... To by mogło być dobre, chociaż ja na Twoim miejscu poszłabym jeszcze dalej - do średniowiecza czy coś... Te wojny angielsko-francuskie, stuletnia na przykład...
      Ech, za bardzo się rozmarzyłam. Pisz co chcesz, byle oryginalnie i ciekawie. Chociaż... Nad średniowieczem też byś się mogła zastanowić ;)
      Pozdro, Anon :)

      Usuń
    5. Pomysł ze średniowieczem ciekawy ^.^ chociaż ja bardziej planowałam coś w stylu "Dumy i uprzedzenia" lub czegoś podobnego :D

      Usuń
    6. Na pewno będzie ciekawie :P już ja się o to postaram ^.^
      Co do filmiku... moja reakcja:
      1. O.O
      2. :)
      3. :D
      4. ;D haha
      5. hahahahahhahahahahahahha XD
      Parodia świetna, matko, jak zrobili Liama.... brak mi słów :P
      Ale powiem ci, że dzięki temu zaczęłam jeszcze bardziej uwielbiać ich normalne głosy =D

      Usuń
    7. Ale najlepsza jest chyba parodia "Story of my life"... I to "Thank you. Uhu!" w wykonaniu Liama na samym końcu jest boskie ;>

      Usuń