wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 18

Wpatrywałam się zszokowana w okładkę gazety. Obok zdjęcia chłopaków było moje... Zrobione na ulicy i to chyba w poniedziałek, jak szłam do Gabi! Przynajmniej o tyle dobrze, że nie strzelili mi fotki wczoraj albo jak wracałam od Gabi. Od razu snuliby domysły, który z 1D mnie rzucił...
Mało nie porwałam gazety na strzępy. Gwałtownie szukałam strony z artykułem. Wreszcie odnalazłam stronę 14. OMG. Poświęcili na mnie całe trzy strony magazynu! Oh shit! Pięknie, teraz nie będę miała świętego spokoju. Trzy czwarte ludzi na mojej uczelni czyta te szmatławce, pozostała jedna czwarta posiada znajomych, którzy są dobrymi informatorami i plotkarzami, poza tym 99,99999% studentów posiada aplikację wszem i wobec znaną jako internet i ma konta na portalach społecznościowych. No po prostu: będzie, będzie zabawa, będzie się działo... Oj, będzie się działo. Obraz atakujących mnie hejterów urósł w mojej wyobraźni do rozmiarów apokalipsy. Zaczęłam czytać na głos artykuł:
-Znany brytyjski zespół One Direction ma nową przyjaciółkę! Udało nam się poznać jej tożsamość! Zaprzyjaźniona od dłuższego czasu z chłopakami dziewczyna to Polka, Natalia Maj, lat 22, studentka medycyny w Krakowieee...- jęknęłam patrząc na Nikę bezradnie. Już zdążyli tyle wyśledzić?! To jakaś paranoja! Poza tym, jaki "dłuższy czas"? Znam chłopaków od raptem dwóch, w porywach trzech tygodni! No nic, czytamy dalej.- Przyszła pani doktor- o proszę, już jestem panią doktor. No, no, no...- spędziła z zespołem cały tydzień w Londynie, pojawiając się między innymi w studiu nagrań, przed którym zachęcała 1D do rozdawania autografów zgromadzonym fankom. To pierwsza taka historia wśród dziewczyn związanych z zespołem. Zazwyczaj były one zazdrosne o sławę i uczucie, jakie chłopcy wzbudzali w swoich fankach. Tym razem jednak mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Co na to wszystko fani One Direction? Czy wielbicielki boysbandu są zazdrosne o nowy obiekt zainteresowań chłopaków? A co na to ich dziewczyny? Czy Eleanor Calder, dziewczyna Louisa Tomlinsona, i Perrie Edwards, ukochana Zayna Malika, wiedzą o istnieniu polskiej przyjaciółki 1D? Czy może wokaliści spotykają się z nią za plecami swoich ukochanych? Czyżby panna Maj była dziewczyną któregoś z nich? A jeśli tak, to którego? Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, obstawiają Harry'ego Stylesa, który, jak przystało na łamacza kobiecych serc, zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Natalia Maj być może jest jego kolejną zdobyczą. Warto też jednak wspomnieć o Danielle Peazer, której związek z Liamem Payne'em zakończył się na kilka dni przed wkroczeniem Natalii w życie zespołu. Są pogłoski, że piękna Polka to nowa dziewczyna Liama, przez którą wokalista zerwał z Peazer. Jaka jest prawda, tego na razie nie wiemy, ale postaramy się jak najszybciej rozwikłać tę zagadkę.- przerwałam czytanie i nic nie komentując wpatrywałam się w ścianę naprzeciwko mnie. To chyba jakiś zły sen. Wszyscy teraz będą wiedzieli, kim jestem. Zaczną się mnie czepiać, posypią się złośliwe komentarze, ucieczki przed dziennikarzami... Kurwa! Zawsze muszę mieć pod górkę, co nie?! Nic mnie nie obchodzi, co ludzie o mnie pomyślą, ale nie chcę być na każdym kroku napastowana z powodu mojej znajomości z chłopakami.
Przeniosłam z powrotem wzrok na gazetę i zaczęłam uważnie studiować zdjęcia. Pierwsze zrobione parę dni temu na ulicy, identyczne z tym na okładce. Drugie spod studia nagrań, kiedy pokazuję Niallowi wyciągniętą ręką fanki po drugiej stronie ogrodzenia. Okej, da się przeżyć. Przekręciłam stronę. Tam, obok dalszego ciągu artykułu, którego już nie chciało mi się czytać były kolejne zdjęcia, tym razem z naszego pożegnania, przed moim wyjazdem z Anglii. Chłopcy swoim busikiem odwieźli mnie po nocowaniu u nich pod dom i tam się pożegnaliśmy. Po godzinie już mknęłam z tatą samochodem w kierunku portu w Dover. To tam też byli paparazzi?! Nic nie widziałam! Nie miałam pojęcia! Na jednym robimy pożegnalny Horan Hug, na drugim przytulam Harry'ego, a na kolejnym Zayna. Tak, to chyba specjalnie, żeby pokazać, jak dwulicową jestem osobą, w końcu mam do dyspozycji pięciu chłopaków, w tym trzech wolnych, a przytulam tego zajętego. Co za kretyni! Cholerne pismaki! O, jest jeszcze jedno zdjęcie! Z supermarketu... Razem z Liamem śmiejemy się wrzucając na siedzącego w wózku Horana jakieś paczki, chyba chipsy. Zdjęcie jest nieostre, mogę się założyć, że zostało zrobione telefonem. Ale ktoś musiał zgarnąć za to forsy! Nagle zauważyłam rękę Niki machającą mi przed twarzą.
-Natalia! Ja rozumiem, że mogło cię zamurować, ale... Dobra, nie ma "ale", też bym była w szoku, gdyby o mnie pisali.- Nika chyba nie była pewna, co powiedzieć.
-Ja... po prostu nie myślałam, że tak wszystko wyśledzą... Mogli te zdjęcia wstawić parę dni wcześniej, ale nie! Czekali, aż dowiedzą się o mnie więcej.- prychnęłam szarpiąc róg strony. Nagle poderwałam się na nogi, przez co zwaliłam Nikę z łóżka.
-Co ty do cholery wyrabiasz?!- zapytała wkurzona krzywiąc się i masując sobie obity tyłek.
-To jest tylko jeden artykuł. Ciekawe, ile ich będzie w internecie.- sapnęłam zgarniając na łóżko laptopa. Szybko zalogowałam się i wpisałam w Google swoje imię i nazwisko.
-Wow- szepnęłam. Internauci przeszli samych siebie. Aż tyle wyników?! No, pomijając jakieś konta na Facebook'u, Twitterze itd, ale to i tak masa wyników. Zaczęłam czytać skróty notatek z różnych stron internetowych, a Nika zaglądała mi przez ramię. Na ogół wszystko się powtarzało, studentka medycyny, bla, bla, bla, przyjaciółka One Direction, bla, bla, bla, być może dziewczyna Harry'ego, bla, bla, a może Liama, bla, bla, bla, a może jednak Louisa, bla, bla... Hahaha, to było dobre! Ja, dziewczyną Lou? Nie, no, boki zrywać, Oscara za najlepszy scenariusz komediowy otrzymuje portal Gwiazdunie! Rany, gdybym była z Tommo, to świat czekałaby zagłada, trzecia wojna światowa, wielka bitwa na marchewki! Zaczęłam się głośno śmiać, a Nika patrzyła na mnie jak na wariatkę.
-To ja może zadzwonię po psychiatrę...- powiedziała patrząc na mój atak głupawki. Nie mogłam się opanować, czego ci ludzie nie wymyślą...
-Zaraz... wra...wraaacam...- wykrztusiłam i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i siadłam na podłodze płacząc ze śmiechu. Ale jaja. Nie no, wizja mnie i Louisa w związku totalnie mnie rozwaliła... Już chyba prędzej bym uwierzyła w Hattie, czyli Harry + Nattie. Chociaż to też nierealne.
Gdy wreszcie się uspokoiłam umyłam twarz zimną wodą, bo mega atak śmiechu w połączeniu z słabo wodoodpornym tuszem to nienajlepsze rozwiązanie. Nagle usłyszałam jakieś szmery przez drzwi. Czyżby Nika na serio zadzwoniła do specjalisty od rzucających się na mózg Natalii Maj głupawek? Uchyliłam drzwi i zaczęłam podsłuchiwać. Zdziwiłam się. Pierwsze, co mnie uderzyło, to fakt, że Nika gada po angielsku. A drugie, to to, że jej wypowiedź brzmiała:
-Z tej strony osobista asystentka pani Natalii Maj, w czym mogę pomóc, panie... eeee.... Horan?- Horan?! Nika rozmawia z Niallem?- Niestety, moja szefowa jest aktualnie nieosiągalna... tak, problemy z przemianą materii, w tej chwili okupuje toaletę...- no nie. Myślałam, że zabiję na miejscu. Wpadłam jak burza do pokoju.
-Nika, ty padalcu!- wrzasnęłam okładając ją poduszką. Nagle usłyszałam wybuch śmiechu z laptopa. Ogarnęłam się w pięć sekund.
-Siema Niall!- uśmiechnęłam się promiennie, ale zaraz się skrzywiłam. Pięknie, z tego wszystkiego wypadło mi szkło kontaktowe.- Za chwilę wracam!- podeszłam do szafki i wyjęłam z futerału okulary. Zdjęłam drugie szkło i założyłam gogle. Nie przepadam za nimi, chociaż według mojej mamy wyglądam w nich "przesłodko, dorośle i mądrze". Fuj. Jak dla mnie "przesłodko" i "dorośle" się wzajemnie wykluczają, ale weź tu zrozum matki.
-Jestem!- usiadłam przed laptopem. Nika próbowała wdrapać się na łóżko, ale blokowałam ją nogą.
-O matko, Nattie, ty nosisz okulary?- Horan ze zdziwienia wytrzeszczył oczy.
-Nnno, tak. Nie wiedziałeś?- zdziwiłam się.
-Niee. Chyba mi nie mówiłaś...- Nialler zastanawiał się chwilę.
-Aaa, bo chyba tylko Liam wie. Jak gadaliśmy w parku, to mu powiedziałam.
-No, to już wszystko jasne!- Niall się zaśmiał.- Liam wie więcej o tobie niż reszta 1D razem wzięta.
-Bez przesady...- chciałam coś jeszcze dodać, ale przerwał mi Payne, który wpadł do pokoju Horana.
-Zadzwoniłeś wreszcie?!- zapytał głośno. Nialler przytaknął i zwrócił się do mnie.
-Widzisz jak się nie może doczekać, aż cię zobaczy?
-Spadaj blondi.- Liam wcisnął się na łóżko obok Horana.- O, Nattie, wreszcie mogę cię zobaczyć w okularach!
-No, i co? Wyglądam tak strasznie jak opowiadałam?- zaśmiałam się.
-Nie, ty zawsze wyglądasz ślicznie.- Liam uśmiechał się do ekranu. Oj, przestań Payne, bo się zaczerwienię. Horan zaczął rechotać na cały głos. Jaka szkoda, że spojrzenie czasem nie może... no, niekoniecznie zabić, ale tak... spowodować jakiś wstrząs, paraliż na parę minut... Tak, to by było niezłe. Chyba to opatentuję.
-A gdzie reszta?
-Siedzą tu i ówdzie.
-Ale wszyscy w domu?
-Eee, Harry i Tommo pojechali po pizzę, ale Zayn jest. A co?
-Zwołuj bandę. Chcę wam kogoś przedstawić.
-No nareszcie!- Nika westchnęła teatralnie i wzniosła oczy do nieba. Szturchnęłam ją kolanem w bok.
-I zadzwoń do chłopaków, niech się pospieszą!- wrzasnął jeszcze Niall do znikającego za drzwiami Liama.
-Co, Nialler, głodny jesteś?
-Aha- przytaknął ustawiając coś na telefonie.
-To nie można było samemu się pofatygować?- zapytałam ironicznie.
-To było niewykonalne. Musiałem najpierw ogarnąć, co jest w lodówce, a jak skończyłem, to ich już nie było.
-Natalia! Zapomniałam ci powiedzieć, że też zamówiłam pizzę jak tu jechałam. Powinna niedługo być.- odezwała się Nika z podłogi.
-Dobra, na razie cię uwolnię.- zabrałam nogę z dziewczyny, a ona zaraz poderwała się na równe nogi i poleciała do swojego pokoju. Znając życie odwiedziła lustro, bo za chwilę usłyszałam jej wrzask.
-Natalia! Małpo jedna, cała jestem potargana przez ciebie!!!
-To teraz się popraw, bo zaraz chłopaki będą na wizji!- odkrzyknęłam.
-Dalej nie mogę się przyzwyczaić do waszego języka.- stwierdził Niall.
-Nie martw się, mnie też jest dziwnie, jak muszę z wami stale rozmawiać po angielsku- pokazałam mu język. Usłyszałam dzwonek do drzwi.- Nika, pizza!
-Słyszę, idę!
Do pokoju Niallera wszedł Liam ciągnąc za sobą Malika.
-No chodź! Nic ci nie będzie jak chwilę tak posiedzisz!
-Co mu jest?- zainteresowałam się. Zayn zakrywał dłońmi twarz.- Co mu zrobiliście?
-Oszpecili mnie!- zajęczał Malik.
-Chłopaki!- powiedziałam groźnie.
-Nic takiego... Poza tym, to był pomysł Louisa i Zayna!- odparł szybko Payne.
-Zayn, co się stało?- zapytałam z troską. Chłopak odjął dłonie od twarzy.
-O- powiedziałam zaskoczona z trudem powstrzymując śmiech. Miał na twarzy narysowane okularki, fantazyjny wąsik pod nosem i hiszpańską bródkę. Wyglądał komicznie. Dobrze, że się ogolił, przynajmniej dobrze było widać markerowy zarost...- Nie wiedziałam, że też nosisz okulary.
-Nattie, to nie jest śmieszne, to się nie chce zmyć od dwóch godzin!!- wrzasnął zrozpaczony Zayn. Uuu, sprawa poważniejsza niż myślałam. Malik był taki zły, że nawet nie zauważył moich gogli.
-Nie martw się, może Perrie się to spodoba...- bąknęłam pod nosem. Nagle na łóżko wskoczyła Nika.
-Pizza jest!!!- wydarła się na cały głos podtykając mi pod brodę pudełko. Z całą moją wiedzą medyczną mogę stwierdzić, że na starość będzie miała problemy z mówieniem. Jakem przyszły lekarz. Niestety, nie zdążyłam wtrącić jakiegoś zgryźliwego komentarza, bo przerwali mi Lou i Harry. Wkroczyli do pokoju Nialla, a właściwie wtańczyli do pokoju Nialla niosąc sześć gigantycznych pudeł z pizzą i śpiewając:
-So, get out, get out, get out of that box, fallin' to my mouth oo-ooh, I don't, I don't, don't want nothing else, cause pizza has that one taste, oh, pizza has that one taste...- tak, wywrzaskiwali pieśń pochwalną na cześć pizzy na melodię swojego hitu "One Thing". Czyżby myśleli o nowym coverze pod tytułem "One Taste"?... Nika gapiła się w ekran z otwartymi ustami, a gdy już się ocknęła zwróciła się do mnie:
-Z tego, co kojarzę, to słowa były trochę inne.
-No co ty nie powiesz- prychnęłam tłumiąc śmiech. Brawo, Nika, zapamiętałaś choć jedną z piosenek, które ci codziennie śpiewałam!
Chłopaki skończyli swój występ piruetem i eleganckim złożeniem pudełek na łóżku Nialla. Potem spojrzeli na Zayna i ryknęli śmiechem.
-Jak ja wam przywalę!- Zayn zrobił się cały czerwony i rzucił się na nich, Louis wpadł pod łóżko i z mojej perspektywy widać było tylko jego tenisówki, a Hazz wypadł z pokoju z wrzaskiem. Nie miałam już siły się powstrzymywać, wybuchnęłam śmiechem. Nika spojrzała na mnie i też zaczęła rechotać. Śmiałyśmy się tak głośno, że zapomniałyśmy o chłopakach po drugiej stronie ekranu. Położyłam się na plecach i cały czas chichotałam, Najlepsze było to, że ile razy chciałyśmy się uspokoić, to Nika zaczynała atak na nowo.
-Halo! My tu jesteśmy!!!- odezwał się wrzask z komputera. Z trudem się uspokoiłam i znowu usiadłam przed laptopem. Obok mnie Nika ocierała łzy. Jak zwykle się popłakała przy dużym śmiechu.
-Chłopaki, chciałam wam przedstawić moją BFF. To jest Dominika, ale mówcie na nią Nika, a jak chcecie się przerzucić na angielski, to chyba będzie Nicky. Co nie?- szturchnęłam dziewczynę, a ta momentalnie się ogarnęła.
-Cześć, fajnie, że mogę poznać tych angielskich oszołomów, wprawdzie Natalia ma wielu ciekawych znajomych, ale wy należycie do tych najbarwniejszych... Co?!- zwróciła się do mnie. Od początku jej wypowiedzi starałam się jej przerwać.
-Mów po angielsku, idiotko. Przecież oni nie znają polskiego- syknęłam. Nika dopiero teraz się zorientowała, że chłopaki siedzą przed ekranem i próbują zrozumieć, o co jej, u diabła, chodzi.
-O! Sorry, zapomniałam, że wy... no, że nie  umiecie po... po polsku- wyjąkała po angielsku. Po raz pierwszy zapomniała języka w gębie.
-Wiesz, to dziwne, jak odebrałaś, to przecież wiedziałaś, że masz mówić po angielsku.- Niall był rozbawiony jest nieskładną wypowiedzią. Nika całkiem nie wiedziała, co powiedzieć.
-Dobra, ludzie, nie wiem jak wy, ale ja jestem głodna!- postanowiłam przerwać tę niezręczną sytuację. Niezręczną dla Niki, bo chłopaki się najwyraźniej dobrze bawili. Nawet Zayn przestał ścigać Louisa i Harry'ego. Teraz wszyscy rzuciliśmy się na pizze.
-Chyba zjem ją całą i nie zostawię ci ani kawałka!- Nika tym razem mówiła po angielsku i od razu porwała cały kawałek.
-Oj, Nattie, podzielilibyśmy się, ale niestety nie da się przesyłać pizzy w mailu- zaśmiał się Liam.
-Jak to się nie da?!- Louis dorwał się do laptopa.- A to, to co niby?- za chwilę dostałam na Skypie emotikona ze zjadającą się pizzą.
-Ooo, dzięki, Tommo, tym to ja się na pewno najem.- zaśmiałam się.- Ale spoko, Nika zawsze zjada całą pizzę w tempie ekspresowym, więc ja sobie pójdę i nałożę trochę marchewek.
-Ty wiesz, wiedziałem, że o czymś zapomniałem.- Tomlinson wypadł z pokoju.
-Ile przyniesie marchewek?- zapytał Hazz.
-Obstawiam kilogram- powiedział Niall z pełnymi ustami.
-To on tak kocha marchewki?- zapytała Nika przełykając ostatni kęs swojego kawałka. Już zjadła ich dwa! Boże, co za tempo!
-On oddałby wszystko, żeby tylko mieć marchewki.- powiedział Zayn.- Żałuj, że nie widziałaś, jak gonił Nattie po tym, jak mu zeżarła cały zapas.
-Wcale nie cały!- zaprotestowałam.- Zostały cztery!
-Z trzech kilogramów.- uzupełnił Liam.
-Ale były dobre.- rozmarzyłam się. Do pokoju wrócił Louis.
-Mam!- powiedział triumfalnie i wyciągnął... miseczkę z utartą marchewką, którą posypał sobie pizzę.
-Okeej- powiedział Harry. Chyba mu średnio podpasował pomysł z tym dodatkiem. Zayn zerknął na pizzę Horana.
-Nialler, ty już zeżarłeś połowę?!- Niall pokiwal głową, kończył ostatni kawałek pierwszej połówki.
-Nika też kończy pierwszą połowę.- powiedziałam zaglądając do pudełka. Ja nie jadłam, nie miałam ochoty na pizzę.
-Wiem!- wrzasnął Lou. Matko, co on znowu wymyślił? Mam nadzieję, że nie kolejny głupi zakład, bo inaczej...- Zróbmy zawody! Które z nich pierwsze zje swoją połowę pizzy.- Wykrakałam.
-No, Niall na pewno wygra. Nie ma po co robić zawodów.- Zayn, nie podpuszczaj Niki. Nie chcę potem jej ratować ze skutków obżarstwa.
-Niall nie ma ze mną szans.- powiedziała Nika pewnie.
-Nika...- jęknęłam. Wiedziałam, jak to się skończy. Nika kiedyś miała bulimię. Udało się ją wyleczyć i teraz nic się z nią nie dzieje, ale czasem jak zje za dużo na raz i czuje się potem ciężko, to mimowolnie wymusza na sobie wymioty. A ja muszę ją pilnować, żeby tego nie robiła.
-Natalia, wiem, o co ci chodzi, ale naprawdę nic się nie wydarzy...- Nika doskonale wiedziała, o co mi chodzi.- Muszę pokazać chłopakom, że ja też mogę wygrać w takiej głupiej konkurencji. Poza tym- ściszyła głos- to też jest metoda na walkę z tym, co było wcześniej. Nie uważasz?- nic nie powiedziałam. Jakoś nie byłam przekonana do takiej metody.
-To co, zaczynamy?- Zayn miał dużo lepszy humor niż na początku rozmowy.
-Niall, gotowy?- Harry i Liam wcielali się teraz w trenerów rodem z ringu bokserskiego.- Wdech, wydech.
-Wcinaj, ile wlezie.
-Jak trzeba, to popijaj.
-Jesteśmy z tobą.
-Nie wypluwaj, dokładnie przeżuwaj.
-Nie marudź, musisz jej pokazać, kto ma najlepszy czas w jedzeniu.
-Panie i panowie, witamy na pierwszym directionerskim turnieju szybkiego jedzenia!- Tommo już był komentatorem, a jedyna cała marchewka, którą wcześniej przyniósł robiła za mikrofon.- W londyńskim narożniku genialny wokal, irlandzkie brzmienie, a komplecie też super trawienie! Oklaski dla Nialla Horana z jego trenerami Harrym Stylesem i Liamem Payne'm!!! A w polskim narożniku piękna, choć jeszcze nieznana dziewczyna, która chce udowodnić, że umie jeść szybciej niż struś pędziwiatr ucieka przed kojotem! Brawa dla trenerki Natalii Maj i jej podopiecznej Nicky!!! Ale nie Minaj, tylko jakiejś innej.- dodał cicho, a Nika zaczęła się śmiać. Szturchnęłam ją. Chciałaś wygrać, to się skup.- A za konsoletą rytmy i bity będzie puszczał nam DJ Malik. Dawaj ten rytm, dawaj ten beat, niech na talerzach nie zostanie nic!
-Kiepskie rymy Tommo.- skomentował DJ i puścił jakąś płytę z wieży Horana. Poleciało "Beauty And The Beat". I mamy już Nicky Minaj.
-Rymuj lepiej.- burknął urażony Lou. Zaraz jednak wrócił do swojej szalonej roli.- Zawodnicy macie jeszcze dwadzieścia sekund na przygotowanie.- zaczął odliczać. Nika przygotowywała się wewnętrznie, widziałam, jak ocenia, od którego kawałka ma zacząć. Po drugiej stronie Niall popijał wodę.
-...pięć, cztery, trzy, dwa, jeden! Start!!!- ryknął Louis do marchewkofonu i Niall z Niką rzucili się na jedzenie. Boże, co za idiotyczny pomysł! Absurd po prostu, ale okej, już nic nie mówiłam. To się źle skończy, na pewno. Jak nie rozstrojem żołądka, to wrzodem albo czymś gorszym. Mam nadzieję, że Niall się nie zakrztusi, bo Nice umiem pomóc, ale te imbecyle na pewno nie wiedzą, jak udzielić pierwszej pomocy. No, może Liam. Ale ja przynajmniej ukończyłam specjalny kurs, a on na pewno nie. Ogólnie rzecz ujmując, chyba tylko ja zdaję sobie sprawę....
-I koniec!!! Wbrew wszelkim schematom zwyciężyła Nika!!!- Nika padła koło mnie na łóżko. Spojrzałam do pudełka. Faktycznie, zjadła wszystko. Po drugiej stronie ekranu Niall dopiero co skończył ostatni kawałek. Tak się zamyśliłam, że przegapiłam całą tę durną konkurencję! Spoko.
-Chcesz coś może powiedzieć, Horan?- zapytała Nika ze złośliwym uśmieszkiem.
-Gratulacje- mruknął pod nosem.
-Niall, przegrałeś z dziewczyną!- śmiał się Zayn.
-A co, twierdzisz, że dziewczyny są gorsze od chłopaków?- Nika była dalej w bojowym nastroju. Miałam dość.
-Ej, stop! Tylko się nie kłóćcie! Liam, coś na uspokojenie, proszę.- powiedziałam błagalnie.- Wiesz, co mam na myśli.- Payne skinął głową i wziął gitarę Horana.
-Czym uspokajamy?- zapytał z uśmiechem.
-Bruno Mars. Nika go uwielbia.- Liam zastanowił się chwilę i zaczął grać "The Lazy Song". Za chwilę zaczęliśmy razem śpiewać, a w refrenie włączyli się już wszyscy. Nawet Nika trochę nuciła, chociaż ona nie lubi występować nawet przed znajomymi.

~~*~~

Szłam szybko między budynkami uniwersyteckimi. Tak, był już poniedziałek, a ja musiałam wreszcie pokazać się na uczelni. Jednak udało mi się nadrobić cały materiał w niedzielę. Do chłopaków nie dzwoniłam, uprzedziłam ich wcześniej, że będę zajęta, a oni też mieli jakiś koncert w Liverpool'u. Teraz miałam wykład z chemii i szukałam wcześniejszych notatek. Wiem, mogłam to zrobić w domu, ale zapomniałam. Gdy idziesz i szukasz czegoś w sporej stercie trzymanych notatników, jest naprawdę ciężko coś znaleźć. Mruczałam pod nosem słowa piosenki "Denial", której właśnie słuchałam na telefonie i wyciągałam luźną kartkę z podręcznika, kiedy nagle ktoś mnie potrącił. Notatki wypadły mi z rąk, a kilka kartek pofrunęło z wiatrem. Reszta wylądowała w kałuży.
-Jak chodzisz, pacanie jeden?!- krzyknęłam wściekła kierując wzrok na tę osobę. Już miałam wydrzeć się głośniej, gdy nagle mnie zamurowało. Potrącił mnie chłopak. Brązowe włosy, lekko postawione, brązowe oczy, skórzana kurtka... Albo to sobowtór, albo..
-Liam?!!!




________________________________
Jakoś się zastanawiam, czy nie przesadziłam. Może ten katar tak na mnie działa, że ten rozdział mi nie wyszedł? Bo mnie się on nie bardzo podoba. Następny chyba po Wielkanocy (za dużo obowiązków w domu, poza tym niedługo zakończenie roku i matura błłłeeee o.o)

Rany, ja nie mogę, dwa tysiące wyświetleń!!! AAAAAAAAAAAA!!! Pisk radości, taniec szczęścia, co by tam jeszcze... ;) :D :D :D

Obok po prawej stronie macie nowy gadżecik: dodałam obserwatorów. Jak ktoś chętny, to serdecznie zapraszam! :P

Za komy bardzo dziękuję, proszę o kolejne, jeśli wam się chce =)

Roxanne xD

4 komentarze:

  1. Aaaa ale świetny! I to spotkanie na końcu! Awww...
    NIE MOGĘ!
    Z niecierpliwością czekam na następny! Weny życzę! Pozdrawiam :*
    I Wesołych Świąt Wielkanocnych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zakończenie
    Wesołych Świąt :)
    ~Hope

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuuuuu jaki rozdział <3 Brawooo :)
    ~ Gabi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Liam? W Polsce?! No nieee xdd Jeśli tak to mega słodka niespodzianka ^^ A jeśli to sobowtór to proszę daj mi do niego numer xdd
    Kurdę, a może Nika i Niall to hmm coś tego będzie między nimi? Oooo byłoby uroczo ^^ No bo w sumie on biedny ma pecha w miłości, cóż Hazza też, ale ciii xdd blondynek jest uroczy i przegrał z dziewczyną xdd
    Ale Zayn? Hahhahahaha wyobraziłam sobie go z tymi rysunkami i nie mogłam przestać się śmiać xdd
    Pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń